Aż tu trafiam na zdjecie z wycieczki na Kretę. Przypomniałem sobie te moknące w upierdliwej mżawce owce na końcu nadłuzszego wąwozu w Europie, tę kompletną beznadzieję, otępienie na ich pyskach. Zrujnowane domy, których mieszkańcy od czasu wojny nie odbudowali. I jakoś raźniej mi sie patrzy na moją krzywą wioseczkę, szare domy, śmieszny sklepik GS, błotnistą drogę i brak chodnika.
czwartek, 12 listopada 2009
Takie miejsce
Aż tu trafiam na zdjecie z wycieczki na Kretę. Przypomniałem sobie te moknące w upierdliwej mżawce owce na końcu nadłuzszego wąwozu w Europie, tę kompletną beznadzieję, otępienie na ich pyskach. Zrujnowane domy, których mieszkańcy od czasu wojny nie odbudowali. I jakoś raźniej mi sie patrzy na moją krzywą wioseczkę, szare domy, śmieszny sklepik GS, błotnistą drogę i brak chodnika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Owcokrajowcy.
To nie otępienie, to sztuka kamuflażu.
Prześlij komentarz