czwartek, 2 grudnia 2010

Zakupy i podarki XI

W październiku powiało starzyzną. Listopad przyniósł ucieczkę przed vatem.

W pierwszej kolejności Robert M. Wegner i jego "Opowieści z meekhańskiego pogranicza". Podobno objawienie w polskim fantasy. Choć ten gatunek jakoś specjalnie mnie nie rajcuje, chciałem te książki mieć. Wiele osób, z których zdaniem się liczę, polecało. Dodatkowo wydał to Powergraph - wydawnictwo które będę wspierać ze wszystkich sił. Nie dosyć, że wydają dobre rzeczy, przecierające nowe szlaki w fantastyce (Labirynty, Eremanta) to jeszcze dzięki nim mamy polską edycję Fantasy & Science Fiction. Sława i chwała.


Tom "Północ - południe" dostałem od małżonki z okazji 13 rocznicy rozpoczęcia działalności jako para, a tom "Wschód - zachód" zakupiłem w księgarni wysyłkowej MADBOOKS, której klientem zostanę chyba na długo.
Książki są tam niesamowicie tanie. Cena okładkowa 4 zakupionych pozycji to 133 zł. A ja zapłaciłem 101 zł. Czyli oszczędziłem na jeszcze jedną książkę! Ale to jeszcze nie wszystko. Madbooks ma siedzibę w Bydgoszczy, gdzie bywam dość często i można książki odbierać osobiście. Jak się domyślacie - to nic nie kosztuje. Trzeba tylko udać się w dzikie rejony Osowej Góry.

Kolejne trzy książki też z Madbooksa.


"Dopóki mamy twarze" C. S. Lewisa to podobno jego najlepsza powieść. Skonstruowana jak mit, mocno psychologiczna. Podobno bardzo satysfakcjonująca lektura.

"Palimpsest" Catherynne M. Valente to kolejna pozycja "Uczty wyobraźni" w której raczej trafia się na perełki niż gnioty. Poza tym słyszę same pochlebne opinie. I jak ładnie wygląda na półce z resztą serii...

"Święty Wrocław" Łukasza Orbitowskiego. Książkę kupiłem w ciemno, nie znając jeszcze jego wcześniejszego dokonania powieściowego "Tracę ciepło". Przeczytałem je w trakcie realizacji zamówienia i mogę sobie tylko pogratulować, bo smaku na prozę Orbita narobiłem sobie strasznego.


I jeden zakup z antykwariatu na Warszawskiej w Bydgoszczy. Tylko jeden, bo mi ktoś przetrzebił półkę z fantastyką.
"Koniec wieczności" Isaaca Asimova. Wydanie z 1969 roku w całkiem dobrym stanie. Za 3 złote. Kocham ten antykwariat. 

Czasopisma

Nowa Fantastyka  nr 339 to mój ostatni kupiony w prenumeracie numer tego pisma. Żegnam się z nim z bólem, ale czasami tak trzeba po prostu. W styczniu byłoby 23 lata odkąd je kupuję. Nie będzie. Pismo już nie dla mnie. Na dodatek własnie odbywa się tam mord na ikonie polskiego komiksu. Nie chcę na to patrzeć, nie chcę tego wspierać swoim portfelem. Pozostanę przy Czasie Fantastyki oraz polskiej edycji Fantasy & Science Fiction.


Fantasy & Science Fiction LATO 2010 Piękne mamy lato tej zimy, ale nie zniechęcam się i trzymam kciuki w nadziei, że terminowo pismo wyjdzie na prostą. Bo godnie zastępuję upadłą Nową Fantastykę.


Brak komentarzy: