niedziela, 10 lipca 2011

Zapomniana funkcja

Szlag mnie trafia. Zbliża się kolejny termin wymiany telefonu komórkowego i w ofercie naszego pracowego operatora na literkę T znalazły się dwie grupy telefonów: te same co 1,5 roku temu oraz smartfony różnej maści.
Nasz operator, pomimo szerokiej współpracy z Lasami Państwowymi traktuje nas jednak jak każda inną firmę i nie przygotowuje specjalnej oferty modeli telefonów. Sytuacja robi sie dziwna i nieciekawa, gdyż oferowane aparaty po prostu nie mają zasięgu w lesie.



To chyba szerszy problem. Nadziałem się na niego gdy zaprotestowałem kiedyś na forum wydawnictwa Solaris przeciwko tylko sieciowej dystrybucji książki Grega Egana "Teranezja". Ofuknięto mnie tam, że dla "ostatniego człowieka bez internetu w Polsce" nie ma co zmieniać zasad sprzedaży tego tytułu. Siedzisz na zadupiu to bądź cicho, życie toczy się w miastach.
I tak samo jest z telefonami. Próbowałem znaleźć testy nowych telefonów, w których badano by ich moc odbiornika, jak radzą sobie poza upstrzonym nadajnikami terenem miejskim. Nie znalazłem.
A zasięgi telefonów są z roku na rok coraz gorsze. Kilku znajomych terenowców korzysta ciągle z Nokii 3510 sprzed kilku lat, gdyż jako jedyna ma zasięg w lesie. Nowe telefony z kolejnych wymian oddają dzieciom.

W tym roku w ofercie pojawił się Samsung Solid. Telefon w teren. Z uszczelką, wodo i kurzo odporny. Z latarką, wzmocniona obudowa. Co z tego skoro po wyjściu z budynku, w którym znajduje się repeater sygnału, stracił zasięg. HTC Desire miał lepszy.

Generalnie podoba mi się rozwój urządzeń mobilnych. W testowanym HTC się zakochałem, toż to fantastyka w czystej postaci. Komputer w kieszeni! Nawet Funky Koval takiego nie miał!
Szkoda tylko, że telefon zapomina o swojej podstawowej funkcji: wykonywaniu i odbieraniu połączeń głosowych. Bo tak naprawdę jego fajność z bycia komputerem wynika z tego, że jest telefonem, który zawsze mam przy sobie, a na dodatek - komputerem. Nie odczuwam tej potrzeby w odwrotnej kolejności: posiadania w kieszeni komputera, który tez czasami zadziała jako telefon.

No ale ja jestem ze wsi. Może się po prostu nie znam.

7 komentarzy:

a. pisze...

To jeden z największych kłopotów, rzeczywiście. Nie wiem, czy producenci bardzo się nim przejmują, bo im zysk przynosi nie tyle oferowanie najlepszych możliwości sprzętu, co sprzedawanie wizji takich możliwości. Mnie przesiadka z "tradycyjnej" nokii na htc sprawiła prawdziwą frajdę, ale przecież w drugiej kieszeni cały czas noszę właśnie nokię, bo wiem, że jako telefon poradzi sobie ona tam, gdzie nie da rady htc. No i bateria nie padnie w niej po dwóch dobach. Ba - w szufladzie trzymam cały czas starą dobrą 3310.

niepco pisze...

A ja mam Samsunga Wave'a i bardzo z niego jestem zadowolony. Bateria dobra, zasięg też, chociaż w lesie nie mieszkam. Ale po co komu komórka jak mieszka w lesie ja się zapytowuję?

Unknown pisze...

No jaktopoco? A jak żmija ukąsi?

niepco pisze...

Jeśli chodzi o żmije to lepiej mieć przy sobie maczetę, zdecydowanie. Albo utniesz jej łeb albo po prostu wycinasz mięcho wokół ukąszenia...(pamiętać: nie dać się ukąsić w jajca).

Kasia Gomułkiewicz pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Kasia Gomułkiewicz pisze...

e tam, że ze wsi... ja z lasu myślę tak samo.
niecałe pół roku temu dopiero wymieniłam Nokię 6800 na 6300, bo w starej wydygała się bateria. i co? psinto...
a małż straszy, że przy najbliższej wymianie będą WYŁĄCZNIE smartfony :/
po co komu komórka skoro mieszka w lesie? do roboty - życie to tylko mieszkanie ;)

Kasia Gomułkiewicz pisze...

oczywiście NIE tylko :)