niedziela, 26 czerwca 2011

Książki V 2011

W maju opadły mnie książki ze wszech stron: wygrałem, dostałem, wylicytowałem i kupiłem: tanio i normalnie. Przeraża mnie rozrost biblioteczki. A właściwie to przeraża mnie stosunek przeczytanych do nieprzeczytanych...

Słowo na niedzielę.

Czasami zdarza się tak, że oddalone od siebie głowy myślą równolegle. W tym przypadku jedna z tych głów ma talent i chęć do pisania, druga nie. Ta druga to moja, a ta pierwsza Agrafka. Popełnił on niedawno ten wpis >>klik klik<< w którym czytamy:
Tak naprawdę era informacji nie polega, jak sądzę, na naszym powszechnym do informacji dostępie, to za mało. Sednem jest nasza powszechna dostępność do stawania się źródłem informacji, ale przede wszystkim nasza potrzeba, by się takim źródłem stawać, czy ktoś z niej korzysta, czy nie. Informuję, więc jestem.