To wydało mi się dziwne na pierwszy rzut oka: ucieszyłem się, gdy przypomniałem sobie niedawno o KTLu. Właściwie to on sam o sobie przypomniał na twarzksiążce. Ale to nie o nim ma być wpis. Rzeczony autor służy tu tylko za przykład.
Więc ucieszyłem się, gdy sobie o nim przypomniałem, bo jednocześnie dotarło do mnie, że udało mi się na długo o nim zapomnieć. Gdy zacząłem myśleć o tym, zaraz na wierzch wyleźli inni zapomniani: osakana, Jarek Kaczyński oraz wydarzenia jak katastrofa smoleńska czy zakończony totalną klapą występ na dniach kultury angielskiej w liceum.
Wszystkie te traumy udaje mi się zapominać, co mnie cieszy. Cieszy mnie też to, że nie jest to zapomnienie totalne. Gdyby takie było, nie miałbym z tego zapomnienia żadnej radości.
To mój pierwszy post z htc
4 komentarze:
lekkie offtopic: nie mogę się nadziwić -> to chyba męska przypadłość / umiejętność, tak ekscytować się urządzeniem (bo htc to już chyba nie telefon, co?)
Hm. Wspomnienie (lekkie, jednozdaniowe, ot tak dla uwiecznienia) a nie cały sążnisty wpis na temat htc i już jestem posądzany o ekscytowanie się...
Czy to kobieca przypadłość, tak wyolbrzymiać? ;)
a bo miałam wrażenie, że co prawda "wspomnienie (lekkie, jednozdaniowe, ot tak dla uwiecznienia)", ale za to któreś już z kolei (chociaż poprzednie to może na fejcbuku były, to może się nie liczy :D)
Prześlij komentarz