Tak mi się przypomniało...
Jak byłem mały, to chciałem pomagać przy sprzątaniu w domu, a szczególnie odkurzać. I zwykle już-już miałem to robić, ale tata najpierw pokazywał mi jak się odkurza. "Raz przy razie, raz przy razie" mówił i pokazywał jak należy równo i systematycznie to robić. I zwykle odkurzył przy tym pokazywaniu cały dywan.
A przypomniało mi się to, gdy odkurzałem dywan i wreszcie znalazłem nazwę dla swojego stylu: "na rozgwiazdę". Stoję na środku dywanu i przesuwam szczotkę ku jego obwodowi, co rusz w innym kierunku. Potem odkurzam miejsce gdzie stałem.
Chyba trzeba jednak dzieciom nie tylko tłumaczyć, pokazywać, ale i dać coś zrobić...
1 komentarz:
Powiedziałbym, że do niektórych dzieci (czyli w tym przypadku mnie) trzeba mówić również w sposób odpowiedni, to znaczy nie stosować skrótów myślowych, bo może się to skończyć dosłownym zrozumieniem polecenia. I tak jak kiedyś otrzymałem polecenie, żeby "raz" przejechać odkurzaczem, potraktowałem to bardzo, bardzo dosłownie, wykonując szczotką dokładnie jeden przejazd wzdłuż krawędzi dywanu... Z dziećmi ostrożnie trzeba ;)
Prześlij komentarz